czwartek, 24 marca 2016

Adam

...dzisiaj mijają 4 tygodnie. długie 4 tygodnie. pierwsze, nasze, wspólne... oby kolejne były jeszcze dłuższe i jeszcze bardziej nasze ;)

urodził się przez cc. miał 4kg. nie ssał. u mnie nie było pokarmu. w szpitalu załapał się na żółtaczkę i naukę picia mm oraz ssania smoczka. stracił 10% wagi urodzeniowej.

po kilku dniach trafiliśmy do domu. najpierw kilka dni u teściów, by pozałatwiać formalności, a teraz od dwóch tygodni jesteśmy już u siebie. odzyskujemy wagę (tzn urodzeniową odzyskaliśmy w zeszłym tygodniu), nadal pijemy mm, ale nauczyliśmy się również ssać pierś.

nie może być jednak zbyt pięknie - prawdopodobnie mamy niedrożny kanalik łzowy, a jak już dowiedzieliśmy się, co z nim robić, to przyplątał się katarek.

ale nic. walczymy dalej. jesteśmy razem w dzień i w noc.

moje wszystkie plany i założenia zweryfikowało życie. po raz kolejny. począwszy od porodu, przez karmienie, a na lekkim baby bluesie skończywszy. przez 4 tygodnie uczymy się siebie, a mimo to tak niewiele wiemy. planujemy, a dzień toczy się inaczej.

wiele razy myślałam o tym wpisie. tak wiele, jak wiele dni i wolnych chwil zdążyło upłynąć, odkąd jest z nami. można by napisać wiele. jak się zaczęło, dlaczego cc, o pierwszych dniach w szpitalu, w domu, o badaniach i planach badań. o naszej codzienności można by pewnie w skrócie - śpimy, zmieniamy pieluchę, jemy, śpimy ;) teraz jeszcze czyścimy nosek w przerwach ;) tak nudno, że aż ciekawie... i o 21 padam na twarz, by się wyspać...


przepraszam Was Dziewczyny, że piszę dopiero dzisiaj. powoli odzyskuję siły i zaczynam widzieć dzień. takie małe życie potrafi tak wiele w nas zmienić. taki Mały Cud, Mały Człowiek, MC :)

p.s. Adaś - przyjmijmy na potrzeby bloga, bo rzeczywiste imię jest zupełnie inne. historię Adama może jeszcze kiedyś opowiem, a może zostanie ona moją słodką tajemnicą. tymczasem jednak, by nie było zupełnie bezosobowo, niech będzie Adam. chociaż pewnie częściej będzie występował jako MC ;)

p.s.2 by zupełnie nie zatracić codzienności - życzę Wam wesołych, zdrowych, rodzinnych i ciepłych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Niech Nowe Życie zagości w naszych sercach :)