I wyszło wszystko inaczej. Pęcherzyki nie urosły. Na dodatek gardło zaczęło boleć, a temperatura wzrosła powyżej 37 stopni. Zalecenia lezec jutro, na wizyte w poniedzialek. a poniewaz wypoczywa sie najlepiej w domu, to ponownie zawitalam na dworcu i wsiadlam do wlasnie nadjezdzajacego tlk. co prawda rezerwacja noclegu mi przepadnie, ale ostatecznie wygrzac sie wole we wlasnym lozku, z normalnym domowym obiadkiem.
zycie, zycie, zycie... uczy pokory, zmienia plany...
przepraszam, ze bez polskich znakow, pisze z telefonu i cos sie co chwile zmienia w ustawieniach.
Właśnie możemy planować ale te nasze plany mogą okazać się nie do realizacji. Niestety nie wszystko można przewidzieć.
OdpowiedzUsuńMasz rację w domu lepiej wypoczniesz. Zdrówka. Oby żadne choróbsko Cię nie dopadło. I oby pęcherzyki jednak urosły.
Ściskam ciepło;*
Kochana przede wszystkim zdrówka. Ach te wirusy. Mogłyby sobie już pójść precz.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak własne łóżko. Szybciej dojdziesz do zdrowia.
Ściskam
dzięki Dziewczyny :) temperatura na szczęście już w niedzielę spadła, gardło co prawda do tej pory drapie, ale mam wrażenie, że jednak mniej :)
OdpowiedzUsuń