ale pojadę jutro.
jutro będzie 10 dzień po transferze. jak się udało, to będzie już coś widać... jak nie, to... hmmm... z tym sobie też chyba jakoś poradzimy... mam przynajmniej taką nadzieję, że nie przeleję tym razem takiego morza łez jak ostatnio. chociaż jak każdej z nas będzie mi smutno, że nie tym razem.
a tymczasem czekam. czekam do jutra.
mam jeszcze sporo pracy, więc czekanie łatwiejsze.
jutro okaże się, czy czekanie to nie ta przyjemniejsza część ;)
Trzymam, trzymam! :) jedziesz na usg? a nie za wcześnie? chyba najpierw robi się betę... ale ja tam laik jestem ;)
OdpowiedzUsuńaaa... no popatrz... nie napisałam, o co mi chodzi... oczywiście o betę, bo na usg na razie widać nic nie będzie. z tego co pamiętam, to gdzieś po kolejnych 3 tygodniach jest szansa zobaczyć pęcherzyk. oczywiście zakładając, że do tego czasu beta będzie rosła...
Usuńa czy jutro beta cokolwiek "pokaże"? przekonamy się...