piątek, 30 sierpnia 2013

Szyciowo, czyli LAS i konkurs Łucznika

U mnie szycia ciąg dalszy :) W międzyczasie prawie powstała podkładka szyta w ramach IV części Letniej Akademii Szycia oraz spódnica.

Podkładka powstała "prawie", bo wymaga jeszcze poprawek oraz doszycia trzech kolejnych do kompletu. Lamówka wygląda jak wygląda... Mam jednak nadzieję, że przy ostatniej z kompletu będzie już wyglądała jak należy.

Spódnica za to pojawiła się jako odpowiedź na konkurs Łucznika "Patchworkowe wakacje". Długo myślałam nad tym, co uszyć... Najpierw był pomysł kapelusza, potem jak już trafiłam, że może spódnica, to inaczej miała wyglądać. Przed ostatniego dnia trafiłam na stronę, gdzie pokazana była sukienka dla dziecka w kolorach tęczy :) Wyglądała prześlicznie :) Poszczególne pasy były w kolejnych kolorach od ciemnego fioletu na dole, poprzez zimne kolory, następnie ciepłe, by zakończyć się na gorącej czerwieni. I pomyślałam sobie, że może spróbuję. Jako że u mnie ani nie ma takiej różnorodności kolorów, ani materiałów, to niejako w celach eksperymentalnych użyłam w tym celu resztek bawełny pościelowej. Kolory i wzory wyszły ok :) Całościowo jednak spódnica raczej nie nadaje się na wyjście, więc czeka ją przeróbka... :( W co? tego jeszcze nie wiem...

Na razie w fazie przygotowań jest spódnica na ostatnią część LASu. Czas - do końca przyszłego tygodnia. Przez weekend jej nie ruszę, więc mam nadzieję, że od poniedziałku znajdę czas i natchnienie, by chociaż z pół godzinki dziennie ją poszyć :)

A na razie główny cel to zdanie egzaminu zawodowego. Egzamin jest 19 września, więc pewnie do tego czasu szycie będzie raczej w minimalnym zakresie, ale jak już się uda zdać... to i szycia powinno być więcej i spokoju :D

wtorek, 6 sierpnia 2013

Będzie z czego szyć :)

Wczoraj nadjechały paczki :) Materiałów wszelakich około 5kg + ocieplina i czysta bawełna. Aukcje na allegro wymiatają :) Myślałam i myślałam nad końcówkami... Jednak decyzji nie żałuję :) Trochę bawełny pościelowej pójdzie na próby i jaśki, z pozostałych już obmyśla się jakiś obrus na biały stół. A jak się zniszczy, to aż tak żal nie będzie ;)
Od jutra zakasam rękawy i wieczorami wracam do Akademii Szycia :)