piątek, 3 stycznia 2014

Dwunastka, czyli po zadaniu na każdy miesiąc

Dwanaście różnych zadań do wykonania w każdym miesiącu, albo po zadaniu na każdy miesiąc. Jak kto woli, jak lubi, jak komu wygodnie.

Moja dwunastka w kolejności jak przyjdzie mi na myśl :)
1. 12 różnych uszytków - czyli nie 5 jaśków większych i 7 mniejszych ;)
2. 12 przeczytanych książek - najlepiej takich, których jeszcze nie czytałam, ale wliczam te już rozpoczęte w 2013
3. 12 nowych sztuczek dla psów - niezależnie od psa, bo obie sunie różnie się uczą
4. 12 postów na blogu tym i tamtym - nie będzie wbrew pozorom z tym lekko
5. 12 rozegranych partii w różne gry - planszowe mam na myśli oczywiście
6. 12 obejrzanych nowych filmów - z naciskiem na nowych i najlepiej w towarzystwie męża
7. 12 zadań z finansów
8. i 12 zadań z rachunkowości ;) - tego i tego poprzedniego powinno być znaaaacznie więcej
9. 12 długich spacerów (liczą się te pow. 5km)
10. 12 przesłuchanych płyt z domowego archiwum
11. 12 odwiedzonych osób - ale liczą się babcie, prawda ;)
12. 12 odwiedzonych nowych miejsc :)

Uff... wbrew pozorom nie było łatwo... Zobaczymy, jak będzie z realizacją :)

Nowy Rok.. nowe plany?

Cisza tu jak makiem zasiał ;) Z mojej winy. Jak to zwykle ze mną bywa, systematyczność nie jest moją dobrą stroną. Czas będzie nad tym popracować!

Tymczasem minęły Święta, Nowy Rok też powoli mija i petard już nie słychać. I dobrze :) Petard nie lubię. Niedobrze jednak, bo mija czas trochę większej laby niż zazwyczaj. Jeszcze tylko do 3 Króli, a potem codzienność. Chociaż może w tym roku będzie lepiej? Może uda się dłużej utrzymać i realizować noworoczne postanowienia?

A jak u mnie? Postanowienia jakieś są. Szyciowe też. Wszystkich tu nie przedstawię, ale może spróbuję z czymś takim: Dwunastka, czyli po zadaniu na każdy miesiąc :)

Stary Rok pożegnałam mnóstwem nowego/używanego zakupionego materiału, do rzeczy wszelakich. Zobaczymy jak szybko uda się znaleźć miejsce na coś nowego ;) Udało mi się uszyć całkiem sporo prezentów. Były i jaśki i rękawice kuchenne, torba na zakupy i torba na laptopa. Podobno się podobało :) Dla siebie chyba nic nowego nie szyłam. Chyba, bo ostatni wpic był tak dawno, że pamięc już zawodzi ;) Za to zaczęłam pierszego pluszaka (który czeka na wypchanie i zaszycie) oraz bluzkę (której rękawy stoją pod znakiem zapytania) i kilka innych projektów. Obawiam się, że zima się skończy, a ja pozostanę ze świątcznymi materiałami na rok przyszły ;) Albo zrobię czerwone zajączki wielkanocne, bo może jak nie Boże Narodzenie, to chociaż Wielkanoc będzie biała ;) Oby nie!

Pozdrawiam i zabieram się za Dwunastkę :)