środa, 16 września 2015

Przypadki i pomysły w 17tc...

Dzisiaj krótko... ale takiego hita w domu jeszcze nie wyprawiłam ;)

Dwa dni temu upiekłam chleb. Po długiej przerwie chodząc po sklepie spożywczym stwierdziłam, że przecież od czegoś mam maszynkę do pieczenia :) A ten kupny chleb to niezależnie od piekarni coraz mniej nam smakował. Kupiłam więc mąkę/mieszankę (wydaje mi się, że to tak i tak lepiej), kefir i drożdże. W domu wrzuciłam wszystkie składniki do maszynki w zalecanych proporcjach i czekałam.

Udało się :) Może nie był za duży, ale na naszą ilość zjadanego chleba starczył na dwa dni.

Dzisiaj więc pomyślałam o kolejnym. Zwłaszcza, że mąka i drożdże jeszcze były. Kefir kupiłam i zostawiłam, by zbliżył się do temperatury pokojowej. Po 2-3h wróciłam do kuchni, zapakowałam formę do maszynki, do niej składniki i włączyłam.

Po jakiejś godzinie zdziwiłam się, że mało się wymieszało, ale M. stwierdził, że ona miesza kilka razy i nie mam się przejmować. Po kolejnej godzinie on zajrzał... i stwierdził, że chyba tym razem nie wyszło... bo przypomina dziwną maź, a nie piekący się chlebek.
 - "Może zmieniłaś proporcje? Za mało mąki dałaś?"
- "Nie, mąki było trochę więcej."
- "A kefir?"
- "Kefiru stosunkowo nie dałam za dużo. Podobnie jak poprzednio..."
- "A mieszadło włożyłaś?"
... i tu zapadło moje głębokie, wymowne milczenie... :D

czwartek, 10 września 2015

codzienność...

jutro minie miesiąc od ostatniego wpisu... przyznam, że nawet nie wiem, kiedy ten miesiąc zleciał... tak samo jak "przeraża" mnie fakt, że to już 17tc... kiedy? kiedy to zleciało?

tyle razy siadałam i odchodziłam od kompa... spoglądałam na Wasze blogi... i przyznam, że czasem bałam się komentować, bo oznaczało by to, że to już czas na nowy wpis... a o czym tu pisać? ;)

dzień biegnie za dniem. tydzień za tygodniem. urlop skończył się szybciej niż zaczął ;) M. nawet stwierdził, że nie zdążył wypocząć, bo ciągle gdzieś jechaliśmy (w czasie urlopu mieliśmy zaplanowane m.in. usg genetyczne w 13tc oraz ostatnią wizytę w klinice). to że przy okazji odwiedziliśmy znajomych lub rodzinę się nie liczy ;) M. po prostu codziennie dojeżdża do pracy ponad 60km, więc podróżą codzienną bywa zmęczony... ok, rozumiem... ale... no przecież nie można tylko siedzieć w domu... i sprzątać ;)

po urlopie zaczęłam mój kurs. w ramach przygotowania zawodowego mam jeszcze 3 egzaminy do zdania. jeden z nich (myślę, że najcięższy z dotychczas zdawanych) mam na początku października. i tak sobie wydedukowałam, że w przyszłym roku to nawet nie mam co o nim myśleć... więc najlepiej byłoby go zdać w tym roku. samemu ciężko się przygotować, więc kurs. kurs jest intensywny - 6 cotygodniowych zajęć od piątku do niedzieli... w Warszawie. wiele osób mi odradzało. że zbyt dużo ryzykuję. zdecydowałam się, ale tak po cichu... ;) staram się po zajęciach szybko wracać do hotelu i wypocząć. staram się nie dźwigać materiałów (torby na kółkach to po części super wynalazek - problem jak się napakuje w nie zbyt dużo i trzeba je np. wnieść do pociągu). mam za sobą 2 weekendy (w trzeci miałam wesele w rodzinie, więc niestety mi wypadł). czuję się całkiem ok. przede mną jeszcze 3. mam nadzieję, że dam radę :) (notabene jakby ktoś się chciał spotkać w którąś z sobót września gdzieś w centrum, to jestem do dyspozycji ;))

no i powinnam się uczyć... (z tym nigdy nie jest rewelacyjnie, ale "zaraz siadam" często gości w myślach). wiem, że nie mogę "zmarnować" tego okresu. że w pewnym sensie drugiej takiej szansy mieć nie będę. i ta myśl mam nadzieję, że da mi siłę :)

co więcej? z Małym Człowiekiem wszystko ok :) przynajmniej tak twierdzą lekarze. test Pappa wyszedł dobrze, usg też nie pokazuje nieprawidłowości. mimo chwilowych zwątpień, jak przerwa w usg jest zbyt duża (czyt. dochodzi do 3 tygodni), staram się myśleć pozytywnie :) znamy już na 80% płeć, mamy wybrane prawdopodobne imię :) jest dobrze :) jeszcze tylko dietę muszę poprawić, bo coś mi niedobory hemoglobiny ostatnio się pojawiły i jakaś infekcja w moczu... :( czekam na wyniki, co to i zobaczymy z lekarzem, co potem.

przede mną wrzesień z ustawami... i ważny początek października...

oby wszystko się udało :)