czwartek, 16 kwietnia 2015

20 minut

Kochani...

ponieważ widzę, że ostatni post był chyba najczęściej czytanym z moich postów oraz najwięcej komentowanym... rozumiem przez to, że czekacie na wieści...

mam tylko 20 minut na baterii, więc się streszczę, ale jestem Wam winna kilka informacji...

kto czytał uważnie poprzedni post (wraz z komentarzami), ten wie... że tym razem się nie udało. Burżujka powiedziała "nie", beta nie dawała cienia nadziei... ani 10 dnia po transferze, ani 4 dni później.

wizyta przebiegła spokojnie. razem z M. doszliśmy do wniosku, że tym razem to ja byłam w lepszym nastroju niż pani dr, której było ewidentnie przykro, że to jeszcze nie ten zarodek... ale mamy jeszcze kilka do dyspozycji, więc myślę, że na właściwy przyjdzie jeszcze właściwy czas :)

co dalej? nie wiem... podchodzić będziemy na cyklu naturalnym, by nie podkręcać już bardziej hormonów. a to oznacza - przynajmniej dla mnie - niewiedzę... nie wiem, czy już teraz uda się, czy też dopiero za miesiąc... wszystko ma plusy i minusy... i na wszystko potrzeba czasu...

a czasu u mnie brak... niestety :( do końca kwietnia z powodów zawodowych raczej nie dam rady zaglądać na bloga (ani mojego, ani Wasze :( )... więc wybaczcie ciszę... jak tylko pozałatwiam, co konieczne, wracam z relacją... i, mam nadzieję, informacją o crio :)

tymczasem idę spać... bo dni długie i wyczerpujące...

trzymajcie się! i liczę na dobre wieści u Was po powrocie :)

9 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki i za sprawy zawodowe i za szybkie crio.
    Zajrzę w maju, co słychać.
    Może to znak, ze musisz mnie odwiedzić przy okazji transferu i wtedy się uda. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie tak ma być ;) Odezwę się, jak będę coś więcej wiedzieć :)

      Usuń
  2. Wracaj Kochana z dobrymi wieściami.
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby się tak dało... Ale w sumie każda wieść o tym, że owu wróciła, że endo rośnie... będzie dobrą wieścią :) A czy z efektem długotrwałym, to się okaże ;)

      Usuń
  3. Powodzenia. Trzymam kciuki i czekam na nowe dobre wieści.
    Buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czekam na wieści u Ciebie :) Kolejna wizyta tuż, tuż, prawda?

      Usuń
  4. Ja również niecierpliwie czekam na wieści - i oby były najlepsze z możliwych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki, ogromnie trzymam kciuki żeby tym razem wszystko wyszło pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam za crio- mnie też ono właśnie czeka, też na naturalnym i też mam pełno obaw, ale mam też nadzieję- za Ciebie i za siebie, kcuki!

    OdpowiedzUsuń