poniedziałek, 4 lipca 2016

6 tygodni

...to aż niemożliwe, że już tyle minęło. Od 6 tygodni MC jest z nami :) Praktycznie dzień i noc :) Kończy się więc dla mnie okres tak zwanego połogu. Powinnam być w formie... powinnam, bo niestety katarek MC przechodzi chyba na mnie :( Nie podoba mi się to, bo chciałabym nie pogarszać zdrówka u synka. Katarek trwa jeszcze, chociaż mam nadzieję, że już na końcówce... ale jeśli ja będę nadal "siała zarazkami", to może być różnie :( Oby nie było...

edit: tyle zdążyłam napisać, jak MC miał 6 tygodni. obecnie ma ponad 4 m-ce... widać, ile udało mi się napisać później ;) byłam pewna, że udało mi się dokończyć ten post i go umieścić. niestety czas pędzi, a my razem z nim... wtedy był 07.04, dziś jest 04.07... postaram się wrócić :) tu, na bloga :)

2 komentarze:

  1. Haha widzę nowy post.
    Czytam: 6 tygodni... myślę - tylko tyle?!?!?!?
    Nawet uwierzyłam, bo ja ostatnio z poczuciem czasu jestem na bakier.
    Ale jednak widać, nie aż tak;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwierzyłam w te 6 tygodni... Mommy brain normalnie hahahah :)
    Wszystkiego dobrego Rownoważnio, czekamy :)
    Aga/28historii

    OdpowiedzUsuń