poniedziałek, 16 marca 2015

a po nocy przychodzi dzień...

i nadszedł... piątek... trzynasty... i nasza wizyta w klinice.

od rana pośpiech, bo jak zawsze wstałam za późno i za dużo zaplanowałam na "przed wyjazdem". do stolycy nie mamy tak blisko, jakieś 300km? więc każde 5minut ma/może mieć znaczenie. jeden postój na trasie, kawa i w dalszą drogę...

wjeżdżając do Wawy w radiu słychać było Budkę... "jest taki samotny dom..." i tekst "a po nocy przychodzi dzień..." czy nasz dzień nadejdzie?

do kliniki zdążyliśmy. ja - w pierwszym odruchu do łazienki... M - na krzesełka przed gabinetem. przychodzę, a on mi pokazuje test... hmm... o tym nie pomyślałam... pęcherz pusty, a przed rozpoczęciem procedury jest wymagany test ciążowy... i ponownie zaczyna się moja walka "z czasem" i "z pęcherzem" ;) (poprzednia była przed listopadowym crio).

przychodzi pani dr. kobieta, którą osobiście podziwiam. idziemy do gabinetu. sprawdzamy na usg, że torbieli nie ma (uffff). badanie ogólnego stanu zdrowia (anginy nie widać... kolejne ufff).

to co? zaczynamy? zaczynamy :)

podpisujemy umowę. umawiamy się na środę na obserwację.

wychodzimy. ja do toalety, by w końcu zrobić test i do pielęgniarki po dalsze szczegóły.

po półtorej godzinie opuszczamy klinikę z uśmiechami na twarzy :) zaczęło się :)

może i u nas "po burzy nadejdzie spokój" :)


p.s. uprzedzając pytania - my nie jesteśmy w programie rządowym, więc może to różnie wyglądać...

8 komentarzy:

  1. Równoważnio, nie uwierzysz w to, ale w piątek 13-tego wyjeżdżałam po południu z Warszawy, wyruszyłam w odwiedziny do rodziny 300 km dalej.
    Słuchałam po drodze trójki. Kiedy puścili tę piosenkę, włączyłam radio na cały regulator i darłam się zwraz z Cugowskim!
    Musiałysmy się gdzie minąć. Cuda i telepatia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio? następnym razem zawieszę na samochodzie wielką flagę - Izzzzaaaaa, jadę :D teraz w środę przyjeżdżam pociągiem, więc się nie uda, ale nie wiem jeszcze jak później będzie... w razie co, wypatruj :)
      a piosenka taka akurat dla nas na ten czas :) bo cuda się zdarzają :) skoro i telepatia działa, to i cuda zadziałają :)

      Usuń
  2. Czekałam na wieści od Ciebie :) super, że nic nie przeszkodziło i że się zaczęło. Trzymam mocno kciuki;* Na pewno nadejdzie spokój :)
    Mam nadzieję, że za tydzień w środę i my zaczniemy w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) zaraz piszę ciąg dalszy... a do spokoju daleeeeeko ;)
      trzymam kciuki za Was :)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za powodzenie stymulacji. W której klinice jesteście?
    Podziwiam, że chce ci się 300 km pokonywać co dwa trzy dni podczas procedury.
    Jakbyś potrzebowała odpoczynku w Warszawie, to służę kwaterą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w klinice tej co Iza (o ile dobrze pamiętam)
      co do odległości - to na początku jeździłam (poprzednią stymulację też), ale jak wizyta jest dzień w dzień, to już niestety szukam sobie noclegu w jakimś hostelu i nie jeżdzę, bo to tak i tak cały dzień schodził. za zaproszenie dziękuję :) tym razem niestety nie skorzystam (bo ma dojechać do mnie jeszcze M. z naszymi psiakami), ale może jeśli zostanę dłużej to masz ochotę na jakąś kawę/soczek na mieście? :)

      Usuń
    2. Jestem chętna na soczek w każdej chwili. :)
      Do tej kliniki mam całkiem niedaleko.

      Usuń
    3. Wężon - dziś niestety byłam w domu, ale jutro ponownie wracam do kliniki. Będę na pewno między 16 a 17, więc jeśli masz ochotę na spotkanie, to będzie mi bardzo miło :) (nie wiem, czy będę miała jutro dostęp do neta - mój znak charakterystyczny na jutro to bordowe spodnie i prawdopodobnie będę na piętrze przy schodach) :)

      Usuń