piątek, 18 lipca 2014

dzień na TAK

...jeszcze kilka godzina oczekiwania... a potem oczekiwania ciąg dalszy...

a więc czekam... odpoczywam... życie w ciągłym pośpiechu ma jedną zaletę. nie masz czasu, by zadawać pytania, by myśleć nad tym, co można zmienić, jak chce się żyć, co ma być jutro, za rok czy za 50 lat. często cierpię na brak czasu.

dlatego też gdy wczoraj postanowiłam obejrzeć film, wybór nie był taki prosty. miał to być film taki, którego z Drugą Połówką bym nie obejrzała, a jednocześnie taki, który mnie nie zdołuje, nie rozkręci, czyli niby taki zwyczajny, ale i taki po którym nie będę czuła zmarnowanego czasu. w takich sytuacjach czytam opisy i liczę na przypadek/natchnienie/dobrą rękę Tego z Góry :)

ten film który obejrzałam, był drugim wyborem, ale był dokładnie tym, czego wczoraj potrzebowałam. coś co daje nadzieję. polecam więc tym, którzy jej szukają. tytuł to: Charlie St. Cloud.

przed chwilą trafiłam również na kolejny. tym razem coś krótkiego, a jednocześnie pytającego "a ja?"

moim dzisiejszym marzeniem jest, by to co ma się dzisiaj stać się udało. a jeśli się uda, to niech uda się do końca. takie trochę egoistyczne marzenie, ale od czasu do czasu chyba i na takie można sobie pozwolić :)

wiem, że marzenia się spełniają. i że jak nie dziś, to może jutro, albo za miesiąc, albo za rok. Dziewczyny, nie traćmy nadziei!

3 komentarze:

  1. Pewnie że się spełniają - przyznam że liczyłam że dzień na tak uchyli rąbka tajemnicy co tam u kropka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko coś więcej będę wiedzieć, to na pewno dam znać :) Na razie na środę planuję badanie... więc pewnie coś się wtedy okaże... czy Kropek się zadomowił, czy też jednak nie... Dam znać :)

      Usuń
    2. W takim razie trzymam kciuki w środę.

      Usuń