jest, jest, jest :) udało się wreszcie zakończyć szycie sukienki, którą skroiłam chyba z miesiąc temu, która miała być banalnie prosta, szybko uszyta... i która miała być zakończona do końca sierpnia, bo była szyta w ramach sierpniowego SALu grupy Szczecin Szyje... cóż, mamy już wrzesień, więc nie wiem, czy zadanie zostanie mi zaliczone... na usprawiedliwienie mogę dodać jedynie to, że na ostatni weekend sierpnia zostałam wysłana na szkolenie i wieczorami nie dałam rady :( niestety planowanie nie jest moją dobrą stroną, mimo iż na studiach próbowali temat wałkować wiele razy ;)
dla mnie jednak najważniejsze jest to, że jest :) model 103 <klik> i 104 <klik> z Burdy 3/2010 wyglądał prosto, ale coś w sobie miał. najpierw zwróciłam uwagę na wersję z dłuższym rękawem. ale sukienka miała być letnia, materiału miałam cały metr i przy przerysowywaniu wykroju dostrzegłam krótkie rękawki modelu 103, to plan został zaktualizowany :) wycięłam elementy szybciutko... tylko z różnych względów (o tym i owym było wcześniej) do maszyny nie usiadłam. widocznie pewne rzeczy muszą nabrać "mocy urzędowej" ;)
szycie miało być proste. pewnie na kogoś doświadczonego by było, ja natomiast wiem, że muszę bardzo intensywnie popracować nad wykończeniami. niestety wiele jest miejsc w tej sukience, których od środka wolę nie oglądać :( dzianinka jednak jest dosyć delikatna i poprawiać nie będę. planowałam drugie podejście do tego wykroju, ale... mój M. stwierdził, że to nie jest krój dla mnie, więc może spróbuję nad wykończeniami popracować przy innej sukience - tym razem może jakiś model z dokładną instrukcją krok po kroku?
niech jednak sukienka będzie wyjątkowa pod jakimś względem ;) tatam, tatam, bum, bum bum... werble... uwaga... będzie zdjęcie :D
niestety dopiero teraz przy zmniejszaniu zdjęcia zauważyłam, że sukienka jest widoczna tyle o ile... ale jest :) i to się liczy :)
dzięki dzisiejszej "sesji zdjęciowej" mogę pokazać również komplet dresówkowy, o którym wcześniej pisałam - był to temat SALu kwietniowego. wygląda tak:
ufff... pierwsze koty za płoty, a zdjęcia na blogu ;) mam nadzieję, że z kolejnymi będzie prościej i szybciej :)
na najbliższy tydzień zapowiada się całkiem sporo szycia, bo rozpoczyna się Tydzień Szycia Dzieciom <klik>. własnych niestety jeszcze nie mam :( za to "cudzych" kilka się znajdzie :) myślę, że będzie to ciekawe przeżycie... i mam nadzieję, że przyda się ta "wprawka" za jakiś czas ;)
Was też zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz